sobota, 23 października 2010

Gorąca herbata dla Ciebie.

bo wiesz...
zimny wieczór
mogę Ci coś powiedziec..
marzyłem ostatnio, że siedzę
w bujanym fotelu, z kocem na udach
palę fajkę
i czytam książkę
i jestem w takim dziadkowym sweterku
i chciałbym
bo obok siedzi ktoś..
wtedy nie wiedziałem kto.
usiądziesz ze mną??

czwartek, 21 października 2010

Rosja w Belgii.

Bicie serca doprowadza mnie do szału. Czuję jego pulsowanie głęboko w centralnym ośrodku nerwowym. Pulsują mi bębenki, krew się w uszach gotuje. Stan poddenerwowania i euforii. Oczekiwanie na najlepsze. Pierogi w czekoladzie.

Roots.

Zatrzymałem czas. Stoję na ziemi, a paznokcie rozrywają moje trampki i zapuszczają się w ziemię jak korzenie. Przywiązuję się do podłoża uzależniając od jego zasobów. Okres wegetacji i dojrzewania jest trudny. Niemoc, bezruch, nuda. Czasem nadchodzi czas zbiorów. Okres mógł być dla Ciebie urodzajny lub nie. Dojrzałeś, spadłeś na trawę, przejrzałeś, nikt Cie nie zauważył i zginąłeś. Stałeś się dobrym nawozem dla kolejnego pokolenia.

środa, 6 października 2010

Życie jest jak..

Moja szczypta uszczypliwości szczypię Cię w nos. To jest szczypta czy już szczyt chamstwa? Pytam, bo nie kontroluję tego. Zamierzam być w porządku, ale nawet nie wiem w którym momencie przekroczyłem rzekę. Wyjąłem kamyk, a zawalił się drapacz chmur. To wina moja czy architektów? I kto ma prawo by Nas osądzać? Ręka boska przemawia przez Nas. Bo Bóg tak pewnie chciał. Ale ja nie wierzę. Przestałem. Jeśli kiedyś się okaże, że się myliłem, to uznam swoją przegraną. Wtedy będę na to gotowy. Teraz się buntuję. Wybory, wybory. Życiowe decyzje, powiedziane słowa, zrobione "uczynki". To wraca jak karma? Nie wierzę. Czy jeśli wyparłbym się teraz wszystkich największych wiar i ideologii, którymi się param to straciłbym ich przychylność?? Nie sądzę. To jest tylko pieprzone życie. Czasem wulgarne jak dziwka, a czasem słodkie jak miód. Kombinacja. Życie jest jak kostka do gry z nieskończoną ilością ścianek.