wtorek, 22 maja 2012

Jeszcze chwila lenistwa.

To śmieszne jak z dnia na dzień ucieka mi życie. Odkładam wszystko na potem, na kiedyś. Wierzę, że jeszcze to wszystko zrobię i wiem, że oszukuję siebie. I dobrze mi z tym? Nie wiem, ale nie widzę innego wyjścia. Oczywiście, ktoś powie, zmień swoje życie, ale moje życie nie potrzebuje zmian, diametralnych zmian. To dlatego w wieku 27 lat nie mam jeszcze prawa jazdy. Uważam, że większą nieodpowiedzialnością byłoby potrącenie pieszego w wieku 18 lat niż 40, bo wiek wskazywałby na to, że nie popełniłem wykroczenia z głupoty, a raczej z nieuwagi o ile można w ogóle mówić o mojej winie. Dlatego hamuję swoje zapędy i staram się rozkoszować każdym nowym doświadczeniem. Robię to z lenistwa i wkurwia mnie to nic nierobienie, ale tutaj okazuje się, że jestem tak samo bezsilny jak w pierwszym przypadku. Teoretycznie mógłbym zebrać się do zrobienia czegokolwiek ze swoim życiem, ale bycie biernym na to wszystko, co się wokół dzieje jest takie przyjemne, że żal porzucić te silne, związane z tym stanem, wrażenia i uczucia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz