poniedziałek, 19 grudnia 2011

Żywot kobiety poczciwej.

Żyję na pustyni, nad którą ciągle i bezustannie pada deszcz. Zza firanek mam widok na sadzawkę, z wnętrza której dochodzi jazgot wszelakiego ptactwa! Od kaczek przez gołębie, mewy i wróble, na łabędziach nie kończąc!
Wtem słyszę głos zza ściany:
"Co do jasnej Anielki robią tutaj te bachory. Błąkają się gnoje całymi dniami. A za lekcje by się wzięli! Za moich czasów to by im ojciec z matką taki wpierdol spuścili, że tydzień by na dupę nie usiedli.
No Palikot z tymi pedałami w telewizji. A tfu Ty, Ty, Ty, Ty gnoju Ty! Stara!!! Zetrzyj no z telewizora, bo woda z kwiatka poleciała.
A Ty wiesz stara, że widziałem tego sąsiad z drugiego. Dzień dobry mi nie powiedział drugi raz. Myślisz, że wie, że my jego kwiatek buchnęliśmy? Wiesz, ten co na działce posadziłem. Kurde, za flaszkę mu jeszcze też nie oddałem. Może o to zły.
Prrrttttt... Sorry matka, wymskło mie sie.
Nie masz tam jakichś drobnych w portfelu? Skoczyłby Jasiek po piwka dla dziadka do sklepu. I niech Trybunę kupi!
Czyta.
Benzyna w górę. To te Araby.
Tarcza antyrakietowa. Już nas ruskie namierzają.
Tusk sexvideo. O, to się premier w Berlusconiego całkiem wdał.
Dobra matka, ja lecę pod klatkę, bo tam Roman ma być, a Ty obiad gotuj."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz