czwartek, 30 grudnia 2010

Olibajka. Boża nadzieja.

To baja. Prosta i dosłowna.
O samotnej bożej krówce, której nikt nigdy nie widział i o której nikt nigdy nie słyszał.
Ale ona była, ona na pewno żyła.
Ślad po Niej został, choć nie wiadomo gdzie go szukać.
Mapa była na niebie, ale niebo się zmieniło.
Koty coś miauczały, ale kto kota zrozumie?
Słyszałem coś w ludzi tłumie, nie wiem właściwie:
"Boża krówka była, bo ślad na śniegu zostawiła,
ale śniegu już nie ma, bo słońce przygrzewa."
Gadały plotkary coś na temat bożej pary, ale kto ich tam wie.
Dlatego żyj boża krówko w pamięci jej jako nadzieja na lepszy dzień.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz